niedziela, 26 sierpnia 2012

rowerem przez świat...



Nie ma to jak przerwa na fajki... 
Tyle że obiecałam D. że do końca wakacji nie zapalę (: < TROLOLOLOLO> Nie  dam rady.
Rower leżał na poboczu a ja w trawie zaciągałam się się smakiem fajki.
Nie ma to jak rekreacyjny wyjazd na rower (: 
I LOVE IT <3

U mnie cały czas pogoda nie do zniesienia. 
A to pada a to wychodzi słońce. (: Powoli zaczynam zastanawiać się czy pogoda nie jest ze mną jakoś połączona telepatycznie (: 
Tylko, że po prostu jak tak pada i nikogo przy mnie nie ma to mam mega doła ); 

Wyszło słońce i zaraz się schowało (; 
Na szczęście siedziałam na balkonie i łapałam ostatnie promienie dzisiejszego dnia.